Kolejna część relacji z budowy wagonu BCi 29. Moje tempo budowy nie jest powalające, ale i czas muszę dzielić pomiędzy hobby a tysiące spraw, a do tego w ramach hobby ciągnę kilka projektów na raz. Ostatnio wagon został zaopatrzony w sprzęgi hamulca parowego oraz poręcze dla wsiadających. Uzupełniłem także cięgna hamulca ręcznego.
Zająłem się także wnętrzem. I teraz pewnie podpadnę niejednemu “kartoniarzowi”. Otóż postanowiłem użyć budulca innego niż papier. Jako, że w wycinance tekstura drewna na ławeczkach 3 klasy jest okropecznie powtarzalna, a błąd w druku wycinanki nie pozwoli wykonać półeczek na bagaże, postanowiłem te elementy wykonaż z listków balsowych. Są one sprzedawane w arkuszach o wymiarach 1000×100 mm w różnych grubościach od 7,0 mm począwszy. W zasadzie balsa zachowuje się jak miękka tekturka, tylko w wyglądzie jest bardziej drewniana.
O ile ławeczki klasy 3 nie były strasznym wyzwaniem, to już siedzenia klasy 2 wymagają przemyślenia. Te z wycinanki – jak na mój gust – są zbyt uproszczone. Poniżej fotka ze strony skansenu w Chabówce.
W nowej wersji siedzenia dostaną zagłówki, podłokietnikii okrągłe nóżki. Nad siezeniami mam zamiar zamontować metalowe półki na bagaż, oraz zrobić drewniane (z balsy – a jakże) przepierzenia.
Równolegle do wnętrza trwały prace nad dachem wagonu. Jako że chcę podświetlić wnętrze wagonu, musiałem pomyśleć nad rozdzieleniem sufitu od poszycia dachu, żeby miały którędy biec przewody zasilające lampy. Przestrzeń jest wielkości 0,75 mm, uzyskana została przez naklejenie na poszycie sufitu wąskich żeberek. Same lampy zostały wykonane z kartonu, a klesze z opakowania po tabletkach – “na oko”, ponieważ:
- nie dysponuję dokumentacją ani zdjęciami, z których choć w przybliżeniu można zdjąć wymiar lamp,
- tak na prawdę przez okna nie bardzo widać te lampy.
Dach został wzbogacony o zakładki blach poszycia (nakleiłem paski kartonu w miejscach podziału blach) oraz nity. Nitów jest sporo i powstają przez naklejenie kartonowych kółeczek wyciętych zaostrzoną igłą od strzykawki lekarskiej.
Na koniec: wybaczcie jakość zdjęć, ale tym razem robione były telefonem.